W obiektywie

W obiektywie

Otwieramy nowy, fotograficzny folder. Zapraszamy do wspólnego redagowania i nadsyłania interesujących zdjęć.

Zdjęcia można przesyłać na adres      zarzad@zeromszczacy.pl    z dopiskiem "W obiektywie" w temacie wiadomości.

2 listopada Dzień Zaduszny

Czas refleksji, zadumy, zatrzymania...

"Oni nie odeszli, Oni są z nami,

głęboko w naszych sercach schowani.

Póki żyjemy, Oni są wokół...

tylko, że poza zasięgiem wzroku...

Ciszą cmentarną ukołysani, z dala od życia i znoju,

dobiwszy wreszcie cichej przystani,

odpoczywają w pokoju."

|Elżbieta Daniszewska|

 

Kolory jesieni w obiektywie Jacka Jopowicza.

Pani Jesień — Zofia Dąbrowska

Przeszedł sobie dawno

śliczny, złoty wrzesień...

Teraz nam październik

Dała pani jesień...

 

Słonko takie śpiące,

coraz później wstaje,

Ptaszki odlatują,

hen, w dalekie kraje.

 

W cieniu, pod drzewami

cicho śpią kasztany,

każdy błyszczy pięknie,

niby malowany.

 

Lecą liście z drzewa

różnokolorowe,

te są żółto – złote,

a tamte – brązowe.

 

Jeszcze niby ciepło,

słonko świeci, grzeje...

aż tu nagle skądejś

wichrzysko zawieje.

 

Chmur wielkich deszczowych

nazbiera, napędzi...

tak się pan listopad

nauwija wszędzie

 

Kolory w jesiennym ogrodzie.

Jesień to druga wiosna, gdzie każdy liść to kwiat. Albert Camus

 Piękna różnorodność barw w jesiennym ogrodzie w obiektywie kolegi Krzysztofa Wałeckiego

Zdjęcia nadesłał wraz z serdecznymi pozdrowieniami dla żeromszczaków.

Widoki, które oglądał Stefan Żeromski

Podczas pierwszego pobytu w Zakopanem w 1892 roku Stefan Żeromski odbył najtrudniejszą swoją tatrzańską wycieczkę – przez Halę Gąsienicową, Zawrat, Dolinę Pięciu Stawów i Świstówkę do Morskiego Oka. A tam jest co oglądać. Rano góry są oszronione, później słońce oświetla kolejne wierzchołki, potem coraz większe partie gór, żeby pod wieczór znów wydobyć z cienia te same szczyty, ale od drugiej strony. Całą tę zabawę słoneczną można również obserwować odbitą w wodach Morskiego Oka. Gdy wejdzie się wyżej po stronie południowej, na Wrota Chałubińskiego, można obserwować zmienne oświetlenie Czarnego Stawu, drugą stronę Mnicha, szczyty „wyrastające” za granią, aż wreszcie wychylić się za grań i zobaczyć, że na Słowacji też Tatry.

Jacek Jopowicz

 

Superpełnia Księżyca nieco zaćmiona

Piękne zjawiska mieliśmy na niebie z wtorku na środę. Pełnia Księżyca zbiegła się z jego niemal maksymalnym zbliżeniem do Ziemi, czyli jak uczył nas prof. Jan Wójcik – był blisko perygeum orbity. Przez to wydawał się większy i jaśniejszy niż zwykle. Podobną superpełnię widzieliśmy w sierpniu. Do tego nad ranem można było zaobserwować niewielkie, częściowe zaćmienie naszego naturalnego satelity, chociaż niestety zakłócone przez drobne chmurki.

Wszystko to było poprzedzone pięknym zachodem Słońca. Ale ono zawsze jest w pełni, a Księżyc raz na miesiąc i dość rzadko w wersji „super”.

Jacek Jopowicz

 

Pierwsza tatrzańska góra Stefana Zeromskiego

„Jednym z najcelniejszych spacerów dla używających żentycę jest góra Nosal”, zachęcał w 1849 r. Ludwik Zejszner. Nic dziwnego, że Stefan Żeromski przebywając wiosną 1892 r. po raz pierwszy w Zakopanem, 30 kwietnia wybrał się na Nosal. Nie był to znów taki spacer, bo góra, chociaż niewysoka (1206 m), jest bardzo stroma i z którejkolwiek strony podejścia byśmy nie mierzyli, to na długości około 1,5 km mamy ponad dwieście metrów deniwelacji, zaś czas wejścia okazał się o wiele dłuższy od przeciętnych 30 – 40 minut. Stefan pisał następnego dnia do narzeczonej Oktawii: „zacząłem się drapać od strony północnej. Drapałem się pewno z półtory godziny, aż wreszcie wyskrobałem się na sam szczyt i dopiero patrzałem se po okolicy”.

Tam, gdzie Stefan Żeromski kończy "Nawracanie Judasza"

Kolorowy tłum z plecakami prze w górę po wielkich kocich łbach. Byle szybciej na Giewont, bo pod szczytem już pewnie długa kolejka stoi. Nikt na boki nie patrzy. Dopiero w czasie zejścia do Kuźnic część zauważa, że w stojącym wzdłuż drogi ciemnym, wysokim parkanie, znajduje się zachęcająco otwarta brama z napisem: Pustelnia Świętego Brata Alberta. To tutaj Stefan Żeromski umieścił końcowe sceny powieści „Nawracanie Judasza”. Pomiędzy świerkami widać drewniane zabudowania. Najważniejsze to: kaplica Krzyża Świętego i Chatka br. Alberta. W ubogiej kaplicy tylko jeden przedmiot ma wielką wartość artystyczną. To rzeźbiony krucyfiks, dzieło nieznanego artysty, wyszukany przez brata Alberta na strychu klasztoru paulinów na Skałce. Krzyż odnowił Stanisław Witkiewicz, który darzył gorącą sympatią Alberta Chmielowskiego, jako powstańca, artystę i opiekuna bezdomnych. Poznali się w Akademii Sztuk Pięknych w Monachium. Przed tym krucyfiksem brat Albert spędzał długie godziny, zatopiony w kontemplacji. Ten krzyż opisuje Stefan Żeromski w powieści "Nawracanie Judasza".

Kaczyn, Marzysz, Dyminy

Kaczyn, Marzysz, Dyminy w obiektywie Jacka Jopowicza.

Dziękujemy za zdjęcia.

Pracowity jak pszczoła

Obserwacja pszczół to fascynujące zajęcie. Podobno te niezwykłe owady potrafią "rozmawiać" z kwiatami. Potrafią tańczyć. Wykonują specjalne ruchy zwane tańcem pszczelim, które informują inne pszczoły w ulu o lokalizacji pożywienia. Pszczoła miodna musi odwiedzić około 2 miliony kwiatów, aby wyprodukować pół kilograma miodu.

Zdjęcia: Zofia Pietraszek i Marcin Kośny

 

 

Strony

Subscribe to RSS - W obiektywie