Historia szkoły

POCZET ZASŁUŻONYCH WYCHOWAŃCÓW NA 300-LECIE SZKOŁY

STANISŁAW JAN NEPOMUCEN CZARNOWSKI  - CZŁOWIEK LICZNYCH ZASŁUG I TALENTÓW,

ŻEROMSZCZAK

Człowiek, którego życie wypełniała ofiarna praca dla dobra ogółu, zasługuje na trwałe i godne miejsce wiecznego spoczynku. Jest to forma okazania mu szacunku, uznania i wdzięczności. 

 

Do takich postaci należy niewątpliwie Stanisław Jan Nepomucen Czarnowski h. Łada, a jednak próżno by szukać jego grobu czy chociażby wzmianki na temat miejsca pochówku. Dlaczego…? Przecież w momencie śmierci  Czarnowski był osobą na tyle znaną i cenioną, że o jego zgonie w szpitalu św. Aleksandra donosiła w „wiadomościach z ostatniej chwili” Gazeta Kielecka, a w wielu poważnych ogólnopolskich periodykach pojawiły się nekrologi mówiące o znaczeniu dorobku zmarłego dla nauki i kultury. Można by się spodziewać, że zasłużonemu człowiekowi postawiono na tyle okazały nagrobek, by wzbudził respekt i oparł się unicestwieniu, a jednak po mogile Czarnowskiego nie ma śladu. 

JAN SAMSONOWICZ I JAN CZARNOCKI - WYBITNI BADACZE GÓR ŚWIĘTOKRZYSKICH

JAN SAMSONOWICZ I JAK CZARNOCKI - WYBITNI BADACZE GÓR ŚWIĘTOKRZYSKICH Kieleckie gimnazjum męskie w różnych okresach historycznych poddawane było mniej lub bardziej intensywnej rusyfikacji, ale w gronie uczniów i nauczycieli zawsze istniało bardzo silne środowisko patriotyczne, które z całą mocą opierało się temu procederowi. Nie bez konsekwencji. Jedną z sankcji było skreślenie z listy uczniów, w wyniku czego szkoła traciła bardzo wartościowych wychowanków. Tak stało się m.in. w 1905 roku, kiedy za udział w strajku szkolnym wielu uczniów musiało opuścić gimnazjum z „wilczym biletem”. Wśród nich znaleźli się dwaj koledzy - siedemnastoletni wówczas Jan Samsonowicz i o rok młodszy Jan Czarnocki. Cztery lata w murach tej samej szkoły wystarczyły jednak, by między chłopcami wykształciły się silne przyjacielskie więzi, a także wspólne zainteresowania. Rozwojowi pasji poznawczych sprzyjało grono wybitnych profesorów oraz atmosfera panująca w szkole.

300 lat szkoły średniej w Kielcach. Początek drogi.

       Trzysta lat temu 25 kwietnia 1724 roku Kielce były prywatnym miastem biskupów krakowskich i znajdowały się w powiecie chęcińskim. Nie był to czas zbyt sprzyjający rozwojowi miast w Polsce. Po wojnach szwedzkich w czasie potopu, w  czasie wojny północnej nastąpił upadek okolicznego górnictwa, przestał istnieć w mieście Urząd Górniczy. Kielce liczyły wówczas niewiele ponad tysiąc osób mieszkających w około 255 domach, przeważnie drewnianych. Mieściły się one przy Rynku przy ulicach: Wielkiej, Małej, Warszawskiej (Piotrkowskiej), Borzęckiej, Zatyłkowej (Wesołej), na przedmieściach: Przepiórskim (Warszawskie, położone w rejonie dzisiejszego gmachu Urzędu Wojewódzkiego), Domaszowskim (w rejonie dzisiejszych ulic Domaszowskiej i Leszczyńskiej), Krakowskim (na południowy – wschód od wzgórza Zamkowego) oraz kilku domów leżących „poza miastem”. Wybitnymi postaciami byli kolejni biskupi krakowscy właściciele Kielc: ks. Kazimierz Łubieński herbu Pomian ur. w 1652 roku, zmarły w Kielcach w 1719 roku. Studiował w Akademii Krakowskiej i w Rzymie, dr teologii. Senator. W Kielcach zrealizował przebudowę kolegiaty i nadał jej dzisiejszy kształt.

Od kamienia węgielnego... ksiądz Andrzej Karaś, budowniczy, pierwszy przełożony szkoły.

Późnym popołudniem we wtorek 25 kwietnia anno 1724 w mieście Kielcach, po lewej stronie drogi zbiegającej południowym stokiem z katedralnej wyniosłości, poniżej Bramy Krakowskiej, tuż pobok kościoła pod wezwaniem Świętej Trójcy, przechodnie widzą grupkę krzątających się postaci. Nie wiemy, ile ich było ani kim byli, choć ubiór niektórych – sutanna – nie pozostawiał wątpliwości. Jedna z tak wyróżniających się osób, jedyna, którą znamy z imienia – ksiądz Andrzej Józef Karaś – wystąpiwszy przed zgromadzonych zbliża się do narożnika okalających plac fundamentów. Ujmuje kielnię i sięga do mularskiej kastry, a może wiadra, by zaczerpnąć zaprawy – to samo zrobią za chwilę niektórzy z obecnych – aby dopełnić uroczystego aktu wmurowania kamienia węgielnego na znak, że można przystąpić do budowy.

Poczet nauczycieli na 300.lecie szkoły.Ksiądz Teodor Czerwiński,nauczyciel z czasów Żeromskiego

Ksiądz Teodor Czerwiński nauczyciel religii i moralności w latach 1867 -  1889

DZIECIŃSTWO. Teodor Czerwiński przyszedł na świat  9  listopada 1841 roku. Źródła w internecie na ogół nie podają, gdzie ten fakt miał miejsce, ale tego możemy dowiedzieć się  z pamiętnika, jaki Czerwiński napisał  jako 90-letni starzec.Tam odnotował, że urodził się w Ćmielowie, dawniej Śmielowem zwanym, który był starożytną osadą, o czym świadczą położone na mokradłach ruiny zamczyska zniszczonego przez Szwedów na początki XVIII wielu. Na kartach pamiętnika, który jest rozwinięciem notatki „pomieszczonej” w Gazecie Kieleckiej z okazji jubileuszu kapłańskiego autora, zostało spisanych wiele innych mniej lub bardziej ważnych faktów i przemyśleń. 

Poczet nauczycieli na 300.lecie szkoły.Leon Głowacki

Leon Albert Głowacki nauczyciel języka polskiego, łaciny i historii Polski w latach 1862-1863

DZIECIŃSTWO I MŁODOŚĆ

Leon Albert Głowacki urodził się 10 kwietnia 1834 roku na Lubelszczyźnie, gdzie w początkach XIX wieku przybył z Wołynia jego ojciec Antoni Głowacki, by w Wożuczynie podjąć pracę u krewnego w charakterze dworskiego oficjalisty.

Piłkarze w 1934 roku, jeszcze z Gimnazjum im. M.Reja

Na zdjęciu drużyna Rejaka w ciemnopopielatych koszulkach z czarnymi kołnierzami i czarnych spodenkach. Klęczący po lewej od siedzącego w czapce bramkarza to najprawdopodobniej późniejszy pierwszoligowy sędzia piłki nożnej i działacz sportowy Mieczysław Jopowicz. W latach szkolnych grał na środkowej pomocy i na bramce.

Ze wspomnień lekarza Wiesława Jędrzejkiewicza, matura 1938, opublikowanych w Księdze pamiątkowej z 2000 roku „Żeromszczacy”(s.140):

W ramach koła sportowego graliśmy w piłkę nożną, siatkówkę, uprawialiśmy narciarstwo. Poza szkołą sportu nie wolno było uprawiać wyczynowo, ale najlepsi i tak po cichu należeli do klubów, jak Wojciech Lipczewski, który skakał na nartach. W pierwszej połowie lat trzydziestych trzej uczniowie „Reja” byli najlepszymi piłkarzami w mieście - środkowy pomocnik Zygmunt Florczyk z mojej klasy oraz trochę starsi: bramkarz Mieczysław Jopowicz i środkowy napastnik Antoni Barga.

Poczet nauczycieli na 300.lecie szkoły.Tomasz Siemiradzki

TOMASZ SIEMIRADZKI  nauczyciel historii i języków starożytnych w latach 1881-1885

Urodził się w Nowogródku 13 marca  1859 roku jako syn Zofii z Szalewiczów herbu Szaława i Franciszka, lekarza, także ze szlacheckimi korzeniami. O jego dzieciństwie i wczesnej młodości niewiele wiadomo poza tym, że uczęszczał do gimnazjum w Kronsztadzie, które ukończył ze złotym medalem w 1877 roku, a po otrzymaniu stypendium kontynuował naukę w rosyjskim kolegium  filologicznym  na Uniwersytecie w Lipsku, gdzie uzyskał uprawnienia do nauczania w gimnazjach języków klasycznych. 

Z kart historii szkolnego sportu. Międzywojnie, KS "Rejak"

W okresie międzywojennym, w latach 20. i 30. prężnie działało w szkole koło sportowe noszące imię Rejak. Nazwa wiązała się z patronem szkoły, którym w 1919 roku został Mikołaj Rej .Po zmianie patrona na Stefana Żeromskiego, która nastąpiła  w 1934 roku na wniosek uczniów i nauczycieli, koło swoją nazwę  zachowało.Powyższe zdjęcie przedstawia szkolną drużynę piłkarzy nożnych  w składzie: Szymczykowski, Doboszyński Adam, Dziedzic Tadeusz, Papier Kazimierz, Florczyk Zygmunt, Kozłowski Jan, Baradziej, Kuleszyński Roman,  Molendys Henryk, Jażdżyński Wiesław, Pawłowski. 7 września 1937 roku drużyna ta rozegrała emocjonujący mecz z Gimnazjum im.św. Stanisława Kostki. W kronice Koła zachowała się relacja piłkarza i sekretarza Rejaka, późniejszego pisarza Wiesława Jażdżyńskiego:

Poczet nauczycieli na 300.lecie szkoły. Antoni Gustaw Bem

ANTONI GUSTAW BEM nauczyciel języka polskiego, historii powszechnej i języków starożytnych w latach 1878 - 1888

DZIECIŃSTWO I EDUKACJA SZKOLNA

Antoni Gustaw Bem przyszedł na świat 4 czerwca 1848 roku w osiadłej w Lipsku inteligenckiej rodzinie z patriotycznymi tradycjami.
Ojciec Antoniego, Karol, poległ w powstaniu węgierskim w 1849 roku wspierając w walce naród, który, podobnie jak Polacy, pragnął utworzenia własnego państwa. Chłopca wychowywali dziadkowie i matka, Joanna Böhm z Krężelewskich.

Strony

Subscribe to RSS - Historia szkoły