Zimowy las pod Brusznią
Zimowy las
Za progiem domku z piernika szumi bór prastary,
Dzisiaj pokryty śniegiem, w słońcu roziskrzonym,
Uginają się pod brzemieniem sosnowe konary,
Sypiąc przy wiatru podmuchach puch srebrem barwiony.
–
Cisza lasem kołysze, do snu zachęcając,
Drzewa drzemią posłusznie pod poszyciem białym,
Lecz zwierzyna nie śpi, właśnie przemknął zając,
I ptaki się w słońcu w głos rozświergotały.
–
Pod białonogą brzózką, co się w sosny wtula,
Dzięcioł szyszki rozrzucił, dziobem rozszczepione,
W rozwidleniu gałęzi sprytnie je ćwiartuje,
Później ciska na ziemię, nasion pozbawione.
–
Cierpkie, żywiczne owoce zielonych jałowców,
Jemiołuszki i rudziki zwabiły granatem,
Będą się nimi raczyć skrzydlaci wędrowcy,
Dopóki mroźna pora panuje nad światem.
–
Piękny jest las zimowy, w półśnie zatopiony,
Choć inni chcą go widzieć w wiosennej odsłonie,
Gdy wszystko wokół kwitnie, pachnąc jak szalone,
A on, wiosną czy zimą, jest troskliwym domem…
Jolanta Maria Dzienis
Zdjęcia Jacek Jopowicz