Śnieg w kieleckich lasach
Zawsze, gdy spadnie pierwszy śnieg, 
			Chcę iść przez pola, które w śniegach drzemią, 
			Naprzód przed siebie, aż na świata brzeg, 
			Tam, gdzie niebiosa stykają się z ziemią.
			 
			Chcę iść przed siebie, odrzuciwszy w tył
			Życie codzienne tak pełne hałasu
			I czuć na twarzy swojej mokry pył
			Śnieżnych okiści, wiszących wśród lasu.
			I uciec wreszcie choć na chwilę tam, 
			Gdzie mię opuści wszystko to co liche 
			I w ciszy śniegów będę tylko sam, 
			Nad głową swoją mając niebo ciche. 
			Lecz wiem, że chociaż porzucę mój świat
			I spraw i twarzy ludzkich się wyrzeknę,
			Wróg najstraszliwszy pójdzie za mną w ślad:
			Przed samym sobą nigdy nie ucieknę.
1935 Lwów
Poniżej zdjęcia kolegi Jacka Jopowicza z sobotniej ( 5.01.2019 ) wycieczki.
 
        





 
                       
                   
                   
                   
                   
                   
                   
                   
                   
                   
                  









