Jan Strożecki, kolega szkolny Stefana Żeromskiego, bohater książki Jerzego Daniela "Całym sobą"
Listopad jest miesiącem przypominania osób istotnych w czyimś życiu, a już nieobecnych. Jak pisała Wisława Szymborska: Ktoś tu był i był/a potem nagle zniknął/i uporczywie go nie ma. W naszym środowisku są to przede wszystkim absolwenci i nauczyciele. Wśród nas ich nie ma, ale istnieją w naszej pamięci. Przypominamy ich sobie. Dzisiaj pierwsze przywołanie. To postać Jana Strożeckiego, nie tylko kolegi szkolnego patrona szkoły, ale też szlachetnego i ciekawego człowieka. Wyłowił go z niepamięci nasz kolega Jerzy Daniel. Powstała książka, której premiera odbyła się 22 października, tuż przed listopadowym świętem.
Jan Strożecki, znany jako absolwent kieleckiego gimnazjum i przyjaciel Stefana Żeromskiego, całe dorosłe życie poświęcił sprawie, której symbolem jest 11 listopada 1918 roku. Jednakże los nie pozwolił mu doczekać tej chwili. Zginął sto dni wcześniej ratując tonącego rodaka, co wydarzyło się we Francji, która stała się jego przystanią życiową po doświadczeniach w warszawskiej Cytadeli i ośmioletnim zesłaniu na Syberię. Strożecki zapisał piękne karty w kronikach polskiego ruchu niepodległościowego.( Zakładał m.in. z Józefem Piłsudskim PPS). Przyszedł na świat w Chmielniku, spoczął na paryskim cmentarzu. Jeśli są ludzie bez skazy, to takim człowiekiem był Strożecki. Wzmianki na temat Jana Strożeckiego znajdują się w książce Jerzego Daniela pod tytułem" Wierni sobie. W kręgu szkolnych kolegów Stefana Żeromskiego."(J.Daniel) Strożeckiemu poświęcona jest też najnowsza książka "Całym sobą. Który miał na imię Jan, Iwan, Jean".
Fragment:
Jan Strożecki przyszedł na świat w 1869 roku Chmielniku w rodzinie rejenta, który pochodził z krakowskiego domu o patriotycznych tradycjach. Miał starszego o dwa lata brata Kazimierza. W 1877 roku Strożeccy przenieśli się do Kielc, synów zaś równocześnie posłali do miejscowego gimnazjum. Jan uczył się dobrze, ale stał sie jedną z ofiar Apuchtinowskiego pogromu (zarządzenia, aby zwiększyć wymagania egzaminacyjne). Oblał maturę i repetował ósmą klasę.
Wstąpił na prawo, w czasie studiów dał sie porwać socjalistycznym ideom, które w listopadzie 1892 roku doprowadziły go do założycielskiego zjazdu PPS w Paryżu. Stał się pierwszym przywódcą i organizatorem struktur partii w Królestwie. Prawdopodobnie wtedy w Paryżu poznał dwudziestoletnią Esterę Golde, studentkę medycyny na Sorbonie, pochodzącą z żydowskiej rodziny w Płocku. Spotkanie to da początek ich uczuciu, które spełni się po dwunastu dopiero latach.
Aktywność Strożeckiego nie uszła uwadze carskiej policji. W sierpniu 1894 roku został aresztowany i osadzony w osławionym X Pawilonie warszawskiej Cytadeli. Po dwuletnim śledztwie, z wyrokiem ośmiu lat zesłania trafił na daleką Syberię. Wiele wiadomości o przeżyciach nad ogromną rzeką Kołymą, o heroizmie w walce o każdy następny dzień, by przetrwać, zawarł w swoich listach – pisał dużo – i wspomnieniowych notatkach. Wrócił w końcu 1904 roku i podjął działalność niepodległościową. Odnowił bliskie kontakty z Żeromskim. Estera Golde, działaczka i społeczniczka, czekała... Wzięli ślub w Genewie, osiedli w Paryżu. Estera Strożecka otworzyła gabinet lekarski, Jan Strożecki założył w spółce zakład fotograficzny. Pozwalały mu na to umiejętności, które jako samouk rozwinął na zesłaniu. Mieli dwoje dzieci. W sierpniu 1918 roku rodzina Strożeckich przebywała na południu Francji. Jan pospieszył na pomoc tonącemu w rzece. Nie podołał ratunkowi, sam też zginął.