Pozdrowienia z Rozewia

Za nami ostatni weekend sierpnia. Wiele osób skorzystało z pięknych słonecznych dni i zaplanowało wakacyjny wyjazd. Ponieważ bycie Żeromszczakiem zobowiązuje szukaliśmy śladów naszego Patrona. Dziś w fotogalerii zdjęcia z Rozewia od Grażynki i Stanisława Szreków, które przesłali nam wraz z serdecznymi pozdrowieniami.

Dziękujemy.

 

 

Latarnia morska w Rozewiu nosi imię Stefana Żeromskiego, który w latach 1920 - 1924 odwiedzał Rozewie - zamieszkiwał podobno nawet w latarni. Na dziedzińcu znajduje się 

Legenda głosi, że Stefan Żeromski mieszkał przez jakiś czas w latarni morskiej i tam napisał "Wiatr od morza". Ale to tylko legenda. Ani pisarz nie nocował w latarni, ani wspomniana książka tam nie powstała. Została napisana w Gdyni, a początki jej sięgają małego domku w Orłowie. Jednak Żeromski był gościem latarni w Rozewiu i znał Leona Wzorka, latarnika opiekującego się tym miejscem do września 1939 roku, kiedy to został zamordowany przez Niemców. Prawdopodobnie to właśnie on wymyślił legendę o pobycie pisarza w latarni, a rozpropagował ją medialnie dziennikarz Alfred Świerkosz, który po latach przyznał się do tej zmyślonej historii.

W latarni Rozewie powieszono tablicę poświęconą Leonowi Wzorkowi. Dwie inne upamiętniają pobyt Stefana Żeromskiego w tym miejscu. A zaglądał on tam, przebywając nad Zatoką Pucką. Wówczas to odbywał długie spacery po całym Półwyspie Helskim. Fascynowała go zwłaszcza ta latarnia. 

Została nazwana jego imieniem w 1933 roku, osiem lat po śmierci pisarza, który - jak głosi napis - w mrokach narodowej nocy (zaborów) był niczym latarnia, bo wskazywał drogi do niepodległości.

Wiadomości ze strony

https://mojepodrozeliterackie.blogspot.com/2017/06/latarnia-zeromskiego-i.html