Relacja ze spotkania z Aleksandrą Łojek

Zgodnie z zapowiedzią 7 sierpnia 2023 odbyło się spotkanie z  niezwykłą, inteligentną, barwną Aleksandrą Łojek. Spotkanie było dokładnie takie jak nasza Gościni. Interesującą rozmowę prowadziła Magdalena Fudala. Wszyscy zgromadzeni w eleganckim wnętrzu Central Parku przenieśli się do Irlandii, a dokładnie do Belfastu. Zobaczyliśmy to miasto oczami Oli, która mieszka tam od 15 lat. Jest autorką książki „Belfast 99 ścian pokoju”. Jest również iranistką, tłumaczką, mediatorką, specjalistką od sprawiedliwości naprawczej. Prowadzi zajęcia antyrasistowskie dla północnoirlandzkiej policji. Kobieta wielu talentów :) 

Tak Aleksandra Łojek na gorąco opisała spotkanie:

„Wieczór wzruszeń, wieczór dyskusji na wszystkie pasjonujące mnie tematy wśród ludzi, którzy podzielają te pasje i to w moich rodzinnych Kielcach!

Rozmawialiśmy o:

- dżihadzie

- radykalizacji

- empatii w szkołach północnoirlandzkich

- Kłopotach

- sprawiedliwości naprawczej

- IRA

- i innych organizacjach (bojowników o wolność/terrorystów)

- stereotypach

- Porozumieniu Wielkopiątkowym

- ścianach pokoju

- niezwykłych charakterach mieszkańców Belfastu

- w tym ich poczuciu humoru

- o otwartości, o poświeceniu Belfastczyków dla dobra ich dzieci i wnuków

- ale i o Brexicie

- I o ziemniakach

Tyle ciekawych świata osób przyszło do kawiarenki!

I była moja ukochana nauczycielka z sercem na dłoni, spirytus movens spotkania, Zosia Pietraszek (wyściskana za każdy rok niewidzenia jej), która przyniosła słonecznika do jedzenia i drugiego do podziwiania. Pierwszy już zjedzony!

Prowadziła Magdalena Fudala  - kindred spirit, a te są zawsze cennymi znaleziskami. Coś czuję, ze się odnalazłyśmy po latach i to już trwać będzie…

I były dwie piękne Małgorzata Szalińska- Skawińska z Alicją Lisiak, dwie mocne, mądre kobiety, wypełniające sale swoją żywotna energią.

Koleżanki z dawnej klasy z Kasią Bieniaszewską i to w dzień urodzin!

Były dziewczyny z mojego liceum. Był Tomasz Słoń jedna z pierwszych miłości mojego dzieciństwa, ze swoimi modrymi oczami. Była Danuta Jagodzińska - emanująca życzliwością i ciepłem, a to bardzo ważne w czasie podobnych spotkań. Był mój brat, Adam Pułański dyskretnie degustujący mołdawskie wino i dbający o mojego syna, któremu cierpliwość do matki reportażystki topniała powoli. Była moja mama. Były osoby z ciepłych wspomnień z moich lat cielęcych. I inni, życzliwi i otwarci ludzie, którzy nie ziewali i zadawali pytania.

Piękna atmosfera, dziękuję za to, dla takich chwil warto pisać i czytać i pytać. Dziękuję!”

To my dziękujemy Olu!

 

Galeria: 
Tags: