Profesor Jan Patulski, Bania w relacji wychowanków z kl. IVd, rocznika matury 1972
Wakacje to dla wielu z nas czas podróży, ale także wspomnień, refleksji, „powrotów” do lat młodości. Mamy po prostu więcej możliwości realizowania wyjazdów. Tak się stało i w tym przypadku, kiedy rozmowy i wspomnienia lat szkolnych skłoniły nas do odwiedzenia miejsca pochówku naszego Profesora Jana Patulskiego (przed zmianą nazwiska: Jana Bani), wychowawcy klasy IV d, matura rocznik 1972.
Wyjazd w rodzinne strony Pana Profesora wymagał dłuższych przygotowań ( trasa dojazdu, ustalenie adresów), ale dzięki pomocy niezawodnego kolegi Tomka Rutczyńskiego wszelkie przeszkody zostały pokonane. Wyruszyliśmy we trójkę ( Anna, Teresa i Janusz) w niedzielny słoneczny poranek 16 lipca . Nasza koleżanka Krysia, miłośniczka róż, przygotowała piękne kwiaty. Droga do Woli Radłowskiej, gdzie spoczywa nasz Wychowawca, to piękne tereny pogranicza regionu Świętokrzyskiego i Małopolski. Jadąc w kierunku miasta Dąbrowa Tarnowska minęliśmy Pacanów, Szczucin, Żabno. W gminie Radłów okazało się, że dojazd do Woli jest zamknięty, ale dzięki pomocy i życzliwości napotkanych po drodze osób dotarliśmy drogą na skróty, na cmentarz parafialny w Woli Radłowskiej .
Cmentarz nowy, niewielki, ukryty wśród lasów i pól, bardzo zadbany i uporządkowany. Spacer po cmentarzu ( szukaliśmy przez kilka minut grobowca Naszego Profesora) odbywał się w akompaniamencie groźnych pomruków nadciągającej burzy. Cóż nam pozostało ? Wznieść prośby do „Pana Profesora Janka” by przesunął nieco tę chmurę , bo przecież chcemy zapalić lampkę i położyć kwiatki na grobie, a jak zacznie padać to będziemy musieli szybko się ewakuować. I po parunastu minutach ciemna chmura powędrowała w bok ( kto nie chce niech nie wierzy, ale w ciągu godziny nie spadła ani kropla deszczu ). Proporczyk z napisem „Żeromszczacy”, znicz, kwiaty, to wszystko złożyliśmy na płycie nagrobnej.
Ale najważniejsze były wspomnienia o spotkaniach z Profesorem, o Jego wielkiej dla nas niesfornych nastolatków Życzliwości i Dobroci. Nie wszyscy Wychowawcy zapraszają swoich uczniów do własnego domu , a my byliśmy u Profesora, Pani Profesorowa częstowała ciastem osobiście upieczonym, a po cichu ( i oczywiście ze wstydem) wspomnieliśmy też lampkę wina wypitą przy okazji tych odwiedzin. I nasze „prezenty” czyli dwa nocniki zakupione z okazji narodzin córki i syna ( profesorskich bliźniaków). Wspominaliśmy też wiosenną wizytę na pięknej działce Pana Profesora ( już po maturze ) , bo jakoś nie mogliśmy się z Nim rozstać. A z czasów szkolnych wycieczki do Krakowa i w Bieszczady i jeszcze jakieś inne ważne wydarzenia. Drugim opiekunem wycieczek był nasz matematyk Profesor Jerzy Zaremba, którego prawie wszyscy bali się jak ognia, ale też lubili i podziwiali .
Dużo zawdzięczamy Naszemu Profesorowi Wychowawcy, bo kilkoro z nas zdało maturę z matematyki dzięki Jego pomocy ( szczegóły są naszą słodką tajemnicą), a ilu nauczyło się prowadzić samochód i zdało egzamin na prawo jazdy (Profesor był też świetnym instruktorem nauki jazdy) – doprawdy trudno byłoby zliczyć! I jaki to był wtedy samochód – wspaniały szybkobieżny Polonez. Profesor Jan Patulski był rusycystą, pod Jego wpływem czasem słuchaliśmy, oprócz Radia Luksemburg czy Radia Londyn, ballad Bułata Okudżawy, Włodzimierza Wysockiego, piosenek Wojciecha Młynarskiego, a ja sięgnęłam po Mistrza i Małgorzatę Bułhakowa i oczywiście czytywałam tę książkę jeszcze wielokrotnie.
Wracaliśmy do Kielc niespiesznie. Bo po drodze była stadnina koni „Wola”, bo dużo bocianich gniazd , ciekawych drzew i roślin, śpiewających ptaków. Bo nie mogliśmy nie wstąpić do Sanktuarium Bł. Karoliny Kózka w Zabawie, wsi sąsiadującej z Wolą Radłowską. Bł. Karolina Kózka ( 1898-1914) jest Patronką Ruchu Czystych Serc , jej beatyfikacja miała miejsce 10.06.1987 r. w Tarnowie przez papieża Jana Pawła II. Obok sanktuarium w Zabawie jest dawny cmentarz wojenny i miejsce pamięci ofiar katastrof . W drodze powrotnej podziwialiśmy Dunajec i jeden z najstarszych mostów w Polsce (zgadnijcie gdzie ?).
Dziękujemy jeszcze raz koledze Tomkowi Rutczyńskiemu , który towarzyszył nam mentalnie w tym niezwykłym spotkaniu z naszym Wychowawcą Profesorem Janem Patulskim.
Teresa Gumuła