Ostatnia w tym roku pełnia Księżyca

Pojawił się ostatni w tym roku Księżyc w pełni, a nawet w superpełni, ponieważ znalazł się w perygeum, czyli najbliżej Ziemi. Dlatego  jego tarcza wydawała się większa i jaśniejsza niż podczas zwykłej pełni. Tak było podczas jego wschodu, chociaż często przesłaniały go chmury, i zapewne zachodu, ale ten skrył się w porannej mgle. Natomiast około północy znalazł się wysoko, niemal w zenicie. Ponieważ teraz Słońce znajduje się najniżej nad horyzontem, dlatego Księżyc w pełni znajdujący się po przeciwnej stronie nieba, wędruje najwyżej.

W polskiej tradycji grudniowa pełnia symbolicznie zamykała rok. Z kolei jej jasność miała zapowiadać pogodę na święta. Bardzo jasny Księżyc oznaczał mroźne święta Bożego Narodzenia. Tylko czym tę jasność nasi przodkowie mierzyli?

To nie koniec grudniowych podniebnych atrakcji. Przez cały miesiąc od wieczora do rana możemy obserwować roje meteorytów. Największe ich nasilenie będzie w połowie miesiąca. Oby chmury ich nie przesłaniały.

Jacek Jopowicz

 

Stefan Żeromski zachwycał się światłem Księżyca. Oto jaki dał opis w tomie drugim Dzienników na str. 343.

„Z dala wstaje zza lasu czerwony wielki księżyc, dźwiga się w górę blednąc coraz bardziej, jakby z przerażenia. Jeśli idziesz alejami ogrodu i patrzysz w stronę księżyca, to wydaje się, że on ukryty w liściach i gałęziach wielkiej lipy. Stamtąd to zaczynają błądzić po ogrodzie jego promienie. I idą na czarny świerk, spinają się aż na jego wierzchołek, strącane stamtąd spadają na zieloną, a czarną w nocy, wodę basenu, ślizgają się po pleśni wodnej, po lipkiej rzęsie i żabim skrzeku. Stamtąd jednym skokiem wyskakują na brzeg, siadają na białych, schowanych w cień ławeczkach. Strach ogarnia! Wydaje się, że jakieś postacie krążą po tym ogrodzie, szepcą modlitwy czy miłosne zaklęcia, że siadają, chodzą, czasem machają rękoma, szeleszczą białymi sukniami – a nieraz wszczynają głośny gwar… Nareszcie pełznąc po trawach, robiąc olbrzymie stąpnienia, przerzucając się przez rowy – promienie podkradają się – do rabat kwiatów. Zaczyna się wieczorna schadzka…”

 

Galeria: