Odezwa Stefana Żeromskiego po śmierci Mieczysława Karłowicza

8 lutego 1909 roku w wieku 32 lat zginął w lawinie pod Małym Kościelcem Mieczysław Karłowicz, kompozytor, publicysta, taternik, narciarz i fotograf.  Kilka dni potem w Zakopanem ukazała się odezwa podpisana przez wiele znanych osób, której autorem był Stefan Żeromski.

                        Pamięci Mieczysława Karłowicza (Odezwa)

Wstrząśnięci wieścią o wczesnej, nagłej, tragicznej śmierci szlachetnego człowieka, artysty i twórcy muzyka, odczuwając ból utraty Jego dla sztuki i dla Polski niżej podpisani uznają za słuszne postawienie Mu ze składek publicznych pamiątkowego kamienia w miejscu, gdzie zginął i wzywają wielbicieli talentu zmarłego do wzięcia udziału w zbieraniu pieniędzy na cel powyższy. Ewentualna nadwyżka obrócona będzie na utworzenie stałej pomocy ratunkowej w Zakopanem.

Składki przekroczyły 1000 koron z których części przygotowano pamiątkowy obelisk - głaz granitowy i ustawiono w miejscu śmierci kompozytora, natomiast reszta posłużyła do założenia Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (początkowo Straż Ratunkowa), które było pomysłem właśnie Mieczysława Karłowicza i Mariusza Zaruskiego.

Stefan Żeromski często bywał w Zakopanem dla leczenia płuc, także mieszkał tam w różnych latach. Brał żywy udział w życiu kulturalnym, oświatowym i politycznym tamtejszej społeczności, m.in. założył bibliotekę publiczną, której ofiarował dużą część swoich zbiorów. Spotykał się m.in. ze Stanisławem Witkiewiczem, Kazimierzem Tetmajerem, Janem Kasprowiczem, Władysławem Orkanem, Mieczysławem Karłowiczem, Bronisławem Piłsudskim, Mariuszem Zaruskim, Wojciechem Brzegą, Bronisławem Dembowskim, Sabałą Krzeptowskim. Z powodu słabego zdrowia uprawiał turystykę w dolinach tatrzańskich lub nieco powyżej nich. Wyjątkiem i zapewne wyczynem dla niego  było przejście z Hali Gąsienicowej przez Zawrat i Dolinę Pięciu Stawów do Morskiego Oka. Towarzystwo Tatrzańskie przyznało mu członkostwo honorowe. A kiedy 13 października 1918 roku powstała Rzeczypospolita Zakopiańska, pierwszy przejaw polskiej państwowości, Żeromskiemu powierzono prezesurę jej rządu – Organizacji Narodowej w skład której weszli przedstawiciele wszystkich organizacji politycznych.

 Mieczysław Karłowicz osiadł w Zakopanem na stałe w 1907 r. „Oprócz świata dźwięków w które zasłuchany szedł przez życie ku przedwczesnej mogile, był świat inny, porywający swym czarem całą treść jego duszy: tym światem były Tatry”, pisał Mariusz Zaruski. Bywając tam wcześniej niemal co roku, Karłowicz stał się jednym z prekursorów samodzielnego taternictwa, turystyki zimowej oraz narciarstwa. Wspinał się samotnie lub z najlepszymi, prowadził kursy narciarskie. Jego znakomite zdjęcia zdobywały coraz większą popularność. „Wobec tak nieoczekiwanego powodzenia, wcale wykluczone nie jest, że zmienię zawód i zamknąwszy muzę moją do komody, przerzucę się na zawodowego turystę – fotografa” – pisał żartobliwie w jednym z listów.  A godził to wszystko z komponowaniem i koncertami, którymi dyrygował w Warszawie, Wiedniu, Berlinie... Skupił się na tworzeniu poematów symfonicznych, w pieśniach wykorzystywał często utwory Kazimierza Przerwy – Tetmajera. W górach przejawiał niebywałą ostrożność. - Gdybym zginął w górach, śmierć moja byłaby równocześnie śmiercią mojej matki. Dlatego przyrzekłem sobie, że z mojej winy to się nigdy nie stanie. Wiemy, że w górach są niebezpieczeństwa tzw. obiektywne, jak spadanie głazów, urwanie się chwytu, itp. Tych uchylić nie mogę, lecz niebezpieczeństwa zależne ode mnie, zawsze mogę ominąć – zwierzał się Mariuszowi Zaruskiemu, który potem napisał: „ Nie odstąpił od zasady tej, zdaje się, nigdy… Potwierdza to również ślad jego nart na ostatniej wycieczce z której nie sądzone mu było żywym wrócić”.

 Niedawno twórczość Karłowicza i Żeromskiego splotła się ze sobą. Oto Opera na Zamku w Szczecinie wystawia z powodzeniem od 2014 roku Dzieje grzechu  taneczną opowieść na motywach powieści Stefana Żeromskiego ilustrowaną poematami symfonicznymi Mieczysława Karłowicza w wykonaniu baletu oraz solistów i orkiestry Opery na Zamku. Najbliższe przedstawienia w maju.

Jacek Jopowicz

 

Galeria: