Gustaw Herling-Grudziński, Maria Skłodowska-Curie i Kielecczyzna
Świętokrzyskie pełne jest pomników ludzi, których dokonania są powszechnie znane, ale mogą nas niekiedy zaskoczyć pewne epizody z ich życia. Dlatego warto powłóczyć się z pasjonatami regionu, którzy zawsze mają w zanadrzu jakieś ciekawostki. Tak też było podczas jednej z wypraw z Klubem Turystów Pieszych PTTK, kiedy to informacje przekazane przez przewodniczkę, Basię Rej, stały się się inspiracją do "wędrówki przez historię” i nieoczekiwanie zawiodły mnie z pensji dla panien w Suchedniowie do… męskiego gimnazjum w Kielcach. A było to tak:
Przewodniczka oprowadziła nas po swoim rodzinnym mieście, po czym zaczęliśmy się przemieszczać w kierunku suchedniowskiego dworca PKP. Po drodze minęliśmy hotel „Stary Młyn”, pozostałość po majątku ojca naszego „szkolnego kolegi” Gustawa Herlinga Grudzińskiego. Niegdyś była to posiadłość składającą się z domu i młyna, do którego Józef Herling-Grudziński dobudował tartak. Pisarz ukochał to miejsce całym sercem, lubił przechadzać się ścieżką okalającą Ciemny Staw porośnięty nenufarami i Olchową Groblę wysadzoną rosłymi drzewami. Uwielbiał biegać po rozległych łąkach pełnych barw, dźwięków i zapachów, które, jak pisał we wspomnieniach, kształtowały jego zmysłowość.
Obrazy i krajobrazy z dzieciństwa ciągle do mnie wracają, a jeśli wracają to znaczy, że tkwią we mnie gdzieś bardzo głęboko... wyznał w Najkrótszym przewodniku po sobie samym.
Drogą, którą przemierzaliśmy w kierunku stacji, być może biegł także młody Gustaw, by zdążyć na pociąg, którym dojeżdżał codziennie do kieleckiego gimnazjum…? W 1934 roku szkoła otrzymała imię jej wybitnego absolwenta Stefana Żeromskiego. Nowy patron przypadł młodym chłopcom do serca, co znajduje potwierdzenie we wspomnieniach Grudzińskiego:
…Pamiętam z tych lat swego rodzaju manię wśród młodzieży, zwłaszcza kieleckiej, poszukiwania śladów po Żeromskim. Istniał kult... Nie był to może kult czytelników książek Żeromskiego, ale kult wielkiego człowieka, który w tych właśnie murach się kształcił. Wynajdywano najrozmaitsze drobiazgi, niektóre zabawne, niektóre mniej, świadczące o tej jego obecności. Krążyły legendy, że jeszcze gdzieś w podziemiach są stare ławki szkolne z pulpitami, na których Żeromski wypisał swoje nazwisko. Ja tylko widziałem przed wojną w kapliczce na Świętej Katarzynie ten słynny napis zasłonięty szkiełkiem: "Stefan Żeromski, uczeń klasy II". (…) Z zabawniejszych epizodów pobytu w Kielcach Żeromskiego pamiętam, że natrafiłem na sprzedawcę używanych książek, ściągaczek i bryków, który nosił dosyć niezwykłe nazwisko Icek Chitler. Opowiadał mi, że w swoim czasie maturalne ściągaczki, dla zarobku oczywiście, dostarczał mu Żeromski, tak samo jak ja później.
.
Byliśmy w pobliżu dworca gdy okazało się, że do przyjazdu naszego pociągu pozostało trochę czasu, więc Basia zaproponowała, by odwiedzić założony w 1830 roku cmentarz „na Borku”. Mijając mogiłę wybitnej sopranistki Haliny Łukomskiej dotarliśmy do nagrobka Emilii Peck z Orłowskich - wielkiej patriotki, która wraz z mężem była zaangażowana w pomoc styczniowym powstańcom. Emilia była dzielną kobietą, nie załamała się po samobójczej śmierci męża w kieleckim carskim więzieniu czy spaleniu i dewastacji Suchedniowa w ramach represji za powstanie - 27-letnia wdowa założyła pensję żeńską z internatem, z całą gorliwością i oddaniem poświęcając się pracy nauczycielskiej. Szkoła cieszyła się tak dużym uznaniem, że kształciły się w niej panny z całej okolicy, nawet z Kielc. Tu pobierała nauki Ludwika Dunin-Borkowska, kuzynka i pierwsza młodzieńcza miłość Stefana Żeromskiego.
W 1884 roku do drzwi pensji Emilii Peck zastukała....Maria Skłodowska.
Co przyszła noblistka robiła w tych stronach i czego szukała w suchedniowskiej szkole…? Okazuje się, że rodzina Skłodowskich ma silne powiązania z naszym regionem. Pierwszy przybył w te okolice dziad Marii, Józef, który walczył pod Chmielnikiem jako powstaniec listopadowy. Schwytany przez Kozaków był wleczony boso piechotą aż do Warszawy. Dzięki wstawiennictwu brata swej narzeczonej udało mu się uniknąć więzienia, ale musiał opuścić Warszawę, by „nie rzucać się w oczy”. Tak to Józef dotarł do Kielc, gdzie został nauczycielem w ówczesnym gimnazjum im. Mikołaja Reja, a dzisiejszym liceum im. Stefana Żeromskiego..Profesor Adam Massalski podaje, że Skłodowski w latach 1831–1832 pełnił funkcję zastępcy profesora Gimnazjum Wojewódzkiego w Kielcach, zaś Henryk Sadaj twierdzi, że był on nauczycielem fizyki, chemii i matematyki w latach 1832-1833. Tak czy siak faktem jest, że w gronie czcigodnych belfrów „Żeroma” był dziad noblistki!
W czasie pobytu w Kielcach Józef Skłodowski poślubił swoją ukochaną Salomeę z domu Sagtyńską i tu przyszedł na świat ojciec Marii, Władysław. Kto wie, może wybitny pedagog związałby się na dłużej z naszym miastem, jednak Salomea coraz bardziej narzekała na fatalne warunki lokalowe, co skłoniło jej brata, by znów przyjść z odsieczą - zaproponował przeprowadzkę do Warszawy, ofiarowując młodemu małżeństwu własne mieszkanie, a Józefowi pracę.
I tak Skłodowscy wyjechali z Kielecczyzny, ale nie na zawsze. Pod koniec swojego życia dziadek Marii przyjechał do Rykoszyna, gdzie zatrzymał się na jakiś czas u swojego zięcia, po czym nabył dwa gospodarstwa i wraz z żoną zamieszkał w Radlinie w nieistniejącym już modrzewiowym dworku. Sielskie życie przerwała śmierć - w 1882 roku Salomea przeziębiła się jadąc saniami na pasterkę do Kielc i w wyniku zapalenia płuc zmarła. Została pochowana w Leszczynach. Zrozpaczony Józef wyjechał w rodzinne strony przeżywszy żonę zaledwie o pół roku.
W 1870 roku do Kielc przyjechał najmłodszy syn Józefa `Skłodowskiego, Zdzisław - doktor praw, powstaniec styczniowy, obieżyświat, tłumacz i poeta. Przez jakiś czas prowadził kancelarię przy ul. Bożęckiej (dziś Bodzentyńska), którą przeniósł do Skalbmierza, stając się tam także animatorem życia kulturalnego i oświatowego, natomiast w Piekoszowie osiedliła się córka Józefa Skłodowskiego, Wanda po mężu Wielgosińska, która zajmowała się nauczaniem greki i łaciny.
Gdy 16-letnia Mania ukończyła warszawskie Żeńskie Gimnazjum Rządowe ze złotym medalem, jej ojciec postanowił dać córce rok odpoczynku od nauki na podratowanie zdrowia. To był najbardziej beztroski czas w życiu młodej dziewczyny. Maria wiele podróżowała, odwiedziła włości Boguckich - krewnych ze strony matki, ale i na Kielecczyźnie przeżyła wiele szczęśliwych chwil. Karnawał spędziła w Skalbmierzu u swojego stryja, oddając się zimowym rozrywkom, które z zachwytem opisywała w listach do siostry Bronisławy. Latem zawitała do ciotki Wandy, z którą zwiedziła Kielce, zajrzała do gimnazjum, gdzie uczył dziadek, odwiedziła grób babci Salomei w Leszczynach i majątek dziadków w Radlinie. Wtedy najprawdopodobniej Maria wspomniała ciotce o zamiarze podjęcia studiów w Paryżu, na które musiała zdobyć pieniądze, a Wanda powiedziała bratanicy o wakacie w suchedniowskiej szkole i tak to pewnego letniego dnia 1884 roku młodziutka Skłodowska zapukała do drzwi pensji pani Peck.
.
Maria nie otrzymała posady, na której jej tak bardzo zależało. Być może sama zrezygnowała, ale bardziej prawdopodobne jest to, że właścicielce pensji nie spodobały się zbyt postępowe poglądy kandydatki na nauczycielkę. Maria nie ukrywała też, że po śmierci siostry i matki stała się zdeklarowaną ateistką. I nie pomogło wybitne świadectwo ze złotym medalem! Ech, gdyby pani Emilia wiedziała wtedy, że z kwitkiem odprawia przyszłą noblistkę…
Jagoda Jóźwiak, absolwentka I LO im. S. Żeromskiego w Kielcach, matura 1976
Zdjęcia do materiału pochodzą ze źródeł:
1. Zdjęcie „Młyn Herlingów” - http://dlibra.umcs.lublin.pl/
2. Zdjęcie „Olchowa Grobla” - http://dlibra.umcs.lublin.pl/
4. Zdjęcie „16-letnia Maria Skłodowska” - https://www.biebrza.org.pl/
3. Zdjęcie „Męskie Gimnazjum w Kielcach” - https://docplayer.pl/62281345-
5. Zdjęcie „Józef Skłodowski” - https://www.umcs.pl/pl/
6.. Zdjęcie „Pensja Emilii Peck” - http://naszsuchedniow.
7. Zdjęcie „Maria Skłodowska-Curie” - https://historia.org.pl/2010/
Autorka przy pisaniu tekstu korzystała ze stron:
http://www.polish-jewish-heritage.org/pol/Chlopiec_z_Kielecczyzny.htm
https://echodnia.eu/swietokrzyskie/tropiciele-marii-sklodowskiejcurie-by...
http://kielce.wyborcza.pl/kielce/1,47262,8168060,Znalazl_grob_babki_podw...