Mokry tydzień tatrzanski w końcu maja

Kto nastawił się na słońce i upały w końcu maja w Tatrach, ten trafił na codzienne deszcze i burze, a w wyższych partiach na bardzo dużo głębokiego nawet na kilka metrów śniegu (to widać było tam, gdzie utworzyły się szczeliny pomiędzy skałami a śniegiem). Takie zaleganie śniegu w Tatrach do lata jest od dawna raczej normą. Zupełnie inaczej, niż w 1892 roku, kiedy to Stefan Żeromski odczekał do 13 czerwca, aż śniegi zostały tylko w zacienionych żlebach i mógł wreszcie odbyć wycieczkę do Morskiego Oka. Widocznie wówczas klimat w Tatrach był o wiele cieplejszy, niż teraz. Kwiatki klimatem się nie przejmują, kwitną wszędzie – i poniżej śniegów i powyżej, nawet na wysokości ponad 2 tys. m.

J.J.

 

Galeria: