Na Łysicy jeszcze trochę zimy zostało. Cała droga wejścia od strony Świętej Katarzyny zmieniła się w lodowisko. Jednak mrozu nie było. Niedaleko przed szczytem las pokryty był mokrym śniegiem. A na górze wyszło słońce i pod wieczór zawędrowało aż nad Brusznię.
Jacek Jopowicz