Zaduszki 2015

Śmierć miłości potrzebna

jak sól ją utrwala

ukochani umarli są z nami już blisko

w śnie na palcach podchodzą

czytamy ich listy

dopiero po rozstaniu pamięta się wszystko

jak pachniał orzech

suszona lawenda

jak wujek kochał ciotkę w pamiętniku

bawił dowcip o kuchni z widokiem na cmentarz

spotkanie we dwoje nad wodą zieloną w milczeniu to jest wtedy gdy wstydzi się słowo

z pliszką siwą co podgląda na wysokich nóżkach

nad Narwią zwą ja starą panną młodą

Boga się nie udowadnia

Boga się poznaje

po tym że serce pęka i świat nie ustaje

choćby wieś na której można pokochać króliki

życie miłość umniejsza znieważa odbiera

śmierć ocala na zawsze i teraz.

ks. Jan Twardowski Z plszką siwą

Msza Św. w Dniu Zadusznym  miała uroczysty charakter. Odprawiana w kościele pod wezwaniem  Trójcy Świętej przez ośmiu kapłanów  zgromadziła absolwentów, nauczycieli i uczniów. Słowa podziękowania kierujemy szczególnie do kolegi, księdza profesora Jarosława Jagiełły za nadanie Mszy Św. tak uroczystego charakteru oraz do absolwentek: Małgorzaty Banasik, za przejmujacy wiersz Jana Twardowskiego  i lektorki Małorzaty Troc oraz  uczniów: Hanny Rogali, wykonawczyni psalmu i  lektora Kacpra Tomaszewskiego. Brzmienie organów i wypowiedziane słowa zapadły w pamięć wielu z uczestników, którzy, podobnie jak w latach ubiegłych, przyjechali  z różnych stron. Rozmowy, snute wspomnienia i opowiadane anegdotki, kolejna część wspólnie obchodzonego Dnia Zadusznego,  często wywołane były odczytywanymi nazwiskami osób przywoływanych na planszach pokazywanych przed kościołem. Stawały się  na nasz  ludzki sposób jakąś  formą obdarzania ich  nieśmiertelnością. Okazję tę stworzyli organizatorzy Mszy Św., koledzy Tomasz Rutczyński i przejmujacy organizacyjną pałeczkę Wojtek Rutczyński. Zdjęcia z przebiegu nabożeństwa zrobił kolega Jacek Jopowicz.

Galeria: