Puszcza jodłowa-wielki oddech ziemi i żywa pieśń wieczności ( S. Żeromski)

Wędrując z aparatem fotograficznym  śladami Stefana Żeromskiego  w trójkącie Św. Krzyż- Łysica- Bodzentyn kolega Jacek Jopowicz widział (...) wokół siebie drzewa srogie, zwartym ostępem stojące, wyniosłe, borem niedosięgłym dla szybkolotnego spojrzenia wyległe w dal milami. Lękliwa cześć napełniała jego duszę, gdy mierzył nieznane i niewidziane, grube, obłe, potężne pnie, podarte od przepęknięć i okapane oparami żywicy, na sto łokci wybiegające pod niebo. Krzywymi pazurami korzeni wszczepione między omszałe, sterczące i nawalone skrzyżale, między rumowie, które zwietrzały kwarzec górski wytwarza - spłaszczonymi koronami chwiejące się za wiatrem tam i sam - obwieszone ciemnozielonymi wieńcami igieł ulistwienia -obarczone licznymi ramionami spławów potężnych - pachnące balsamicznym olejem w nasionach zawartym - śpiewały przed nim własny poszum swój, puszczańskie wzdychanie, niemowny śpiew, który wszystko ludzkie zna i wspomina. Stefan Żeromski, Puszcza jodłowa