Poszedł fotografować bobry, a spotkał łosia

Wiosna to czas fascynujacych przyrodniczych oberwacji. Publikujemy relację kolegi Jacka Jopowicza z jego wyprawy nad Sufraganiec.    Poszedłem nad  Sufraganiec z nadzieją sfotografowania bobrów, ale z żadnych żeremi nie chciały wyjść. Za to wracając spotkałem łosia, a właściwie panią łosiową. Niestety, od strony światła były zarośla, musiałem przejść dookoła na wolną przestrzeń i robić zdjęcia pod słońce. Nie zbliżałem się zanadto, bo przysłowie przestrzega, że “Polak, gdy głodny, to zły”, a łoś polski zapewne też. Uśmiech

Galeria: