Bohaterowie Niepodległej-Gustaw Herling-Grudziński

 Z inicjatywy i nakładem Stowarzyszenia Najstarszych Szkół w Polsce, do którego należy nasze liceum, pod koniec 2018 roku ukazał się tom prezentujący sylwetki absolwentów i nauczycieli   zasłużonych dla kraju. Z inicjatywy Stowarzyszenia Absolwentów Szkoły Żeromszczacy nasze środowisko prezentował artykuł poświęcony Gustawowi Herlingowi-Grudzińskiemu, absolwentowi z 1937 roku, który napisała polonistka i sekretarz Stowarzyszenia Lilla Winiarska-Mancini. Poniżej prezenturemy jego treść:

GUSTAWA HERLINGA-GRUDZIŃSKIEGO DROGA DO POLSKI

Historia literatury polskiej notuje pewien wstydliwy rozdział. W powojennej polskiej kulturze istniały jednostki, będące ważnym jej czynnikiem, skazane jednak na zapomnienie i wykreślenie ze świadomości literackiej kraju. Ten zakaz dotyczył wszystkich, których okoliczności rzuciły w okresie wojny lub tuż po niej w głąb Związku Radzieckiego, a którzy potem ośmielali się dawać świadectwo tragicznych doświadczeń z sowieckich łagrów. Taką postacią był przez lata GUSTAW HERLING-GRUDZIŃSKI, jeden z najciekawszych pisarzy polskich tworzących na emigracji, wybitny intelektualista i moralista.

Gustaw Herling-Grudziński urodził się 20 maja 1919 r. w Kielcach jako najmłodsze z czworga dzieci Józefa i Doroty z Bryczkowskich. Wczesne dzieciństwo spędził we wsi Ostrówka pod Kielcami. W 1921 r., po sprzedaniu mająteczku w Skrzelczycach, ojciec stał się współwłaścicielem młyna w Suchedniowie. Ten właśnie okres z dzieciństwa najmocniej utrwalił się we wspomnieniach autora „Innego świata”, choć reminiscencje te przybierają wymiar nierealny, o czym świadczy zapis z „Dziennika”: „Przed wyjazdem z Neapolu wyciągnąłem moją siostrę na opowiadania o naszych stronach. Krążyłem wokół Ciemnego Stawu, przymykając oczy widziałem z absolutną wyrazistością olchową groblę, łachy nenufarów, szuwary blisko łąki, stawidła i upust, płytką rzeczkę opływającą nasz dom, ogromne modrzewie przed domem. Cóż z tego, że większości obrazu już nie ma (…) Realność dzieciństwa nie jest tak krucha i sypka, jak realność wieku dojrzałego. Szczęśliwy, kto ją potrafi w opisie utrwalić na zawsze. Zazdroszczę Miłoszowi „Doliny Issy” (Szafuza, 21.08.1971)¹.

Kolejnym etapem życia Gustawa Herlinga-Grudzińskiego stały się Kielce, dokąd przeniósł się z matką i rodzeństwem, aby rozpocząć naukę. Zamieszkali w kamienicy przy ulicy H. Sienkiewicza 52. Beztroskie dzieciństwo zostało przerwane przez stosunkowo wczesną śmierć matki (1932).

W 1928 r. G. Herling podjął naukę w Gimnazjum Męskim im. M. Reja (od 1934 Państwowym Gimnazjum i Liceum im. S. Żeromskiego). Według słów jego gimnazjalnego kolegi, później kieleckiego adwokata p. F. Zyguły, Grudziński był uczniem średnim, miał ciągle problemy z historią, niemieckim, przedmiotami ścisłymi. Był natomiast bezkonkurencyjny na lekcjach polskiego. Jego fascynacje i zainteresowania literackie ujawniły się już w piątej klasie. Pielęgnowała je i rozwijała nauczycielka j. polskiego prof. Jodłowska, która wyczuła w młodym gimnazjaliście przyszłego wielkiego pisarza. W tym okresie G. Herling-Grudziński redagował pismo szkolne „Młodzi idą”, którego spadkobiercą są współcześni „Młodzi biegną. Pismo młodzieży I LO im. S. Żeromskiego w Kielcach”.

Lata spędzone w Kielcach to okres zauroczenia Puszczą Jodłową, fascynacja krainą „starszego kolegi z gimnazjum” - S. Żeromskiego. Oczarowanie najbliższą okolicą, spotęgowane przez osobowość nauczyciela, prof. K. Kaznowskiego – przyrodnika, badacza świętokrzyskiej flory, zaowocowało debiutem pisarskim – reportażem pt. „Świętokrzyżczyzna”, opublikowanym w warszawskim piśmie młodzieży szkolnej „Kuźnia Młodych” w maju 1935 r.

W 1937 r. G. Herling-Grudziński zdał maturę i rozpoczął studia polonistyczne na Uniwersytecie Warszawskim im. J. Piłsudskiego. Kontynuował działalność literacką, publikując teksty na temat poezji Miłosza, Sebyły, Piętaka, prozy Dąbrowskiej, Andrzejewskiego, Gombrowicza. Duży wpływ na kształtowanie się postawy krytycznoliterackiej Herlinga miał Ludwik Fryde i zajęcia prowadzone przez niego w Kole Polonistów UW. „Ludwik był przede wszystkim wielkim wychowawcą. Przeczuwał trafnie utajone możliwości każdego z nas, odcinał bezlitośnie nieurodzajne pędy, żądał skupienia, nauki i wielkiej koncentracji intelektualnej. Pojawiał się zawsze, ilekroć w trudny węzeł zaplątywało się nasze biedne studenckie życie.”²

„Nadszedł wreszcie ten sierpień 1939 r. W małym, ocienionym domku w kieleckiem czyjeś biurko uginało się pod ciężarem książek i notatek, a czyjeś serce pod brzemieniem wielkich pragnień i niejasnych złych przeczuć.”³ Złe przeczucia sprawdziły się. Po bezskutecznych próbach zaciągnięcia się do wojska we wrześniu 1939, Herling-Grudziński współtworzył jedną z pierwszych organizacji konspiracyjnych – Polską Ludową Akcję Niepodległościową (PLAN). Dowództwo PLAN-u postanowiło powołać organizację o podobnym charakterze we Lwowie, dokąd wysłano Grudzińskiego. Okazało się to jednak niemożliwe, więc zdecydował się on na powrót. Na krótko zatrzymał się w Grodnie, skąd usiłował zorganizować sobie przerzut na Litwę. „Znalazłem wreszcie, dzięki pożyczkom, dwóch przemytników gotowych do przerzucenia mnie na Litwę. Jeden z nich nazywał się Mickiewicz. Pod takimi auspicjami zaczęła się moja „Droga do Rosji”. Nasza furka wyminęła rogatki Grodna o północy i ujechała zaledwie 10 kilometrów. Samochód policyjny dognał ją w pustym polu, gdzie podobne operacje nie zwracały niczyjej uwagi. Mój Mickiewicz był na usługach NKWD”. 4

Aresztowanie nastąpiło w połowie marca 1940 r. Grudziński został oskarżony w Witebsku o nielegalne przekroczenie granicy radziecko-litewskiej i kontakty z Niemcami. „Pierwsza hipoteza oskarżenia opierała się na dwóch dowodach rzeczowych: wysokie buty z cholewami, w których młodsza siostra wyprawiła mnie po klęsce wrześniowej w świat, miały świadczyć, że jestem >majorem wojski polskich<, a pierwsza część nazwiska w brzmieniu rosyjskim (Gerling), kojarzyła mnie niespodzianie z pewnym marszałkiem lotnictwa niemieckiego. Logiczna konkluzja brzmiała: >jest oficerem polskim na usługach wrogiego wywiadu niemieckiego<. Jaskrawe niedokładności w obu przesłankach pozwoliły nam jednak stosunkowo szybko uporać się z tym ciężkim zarzutem. Pozostał bezsporny fakt – usiłowałem przekroczyć granicę państwową Związku Sowieckiego i Litwy.”5  Herling został skazany na 5 lat obozu pracy. Trafił do Jercewa pod Archangielskiem nad Morzem Białym, gdzie był tragarzem w bazie żywnościowej. Po podpisaniu w Londynie 30.07.1941 r. układu Sikorski - Majski na próżno wraz z innymi rodakami oczekiwał zwolnienia do formującego się w Kazachstanie wojska polskiego. Zwolnienie było wstrzymane na skutek donosów, jakie na Grudzińskiego składał współwięzień-przyjaciel. Pod koniec listopada 1941 r. Herling, wycieńczony przez szkorbut i kurzą ślepotę, ze schorowanymi nogami, zdecydował się na desperacki krok – głodówkę, która zakończyła się po ośmiu dniach nie egzekucją, jak przypuszczał, lecz wypuszczeniem z obozu dnia 20.01.1942 r. Po blisko dwumiesięcznej tułaczce dotarł do Kazachstanu, gdzie 12.03.1942 r. został przyjęty do 10 Pułku Artylerii X Dywizji Piechoty.

Dalsza droga Herlinga wraz z Armią Polską biegła przez Persję, Irak, Palestynę, Egipt do Włoch, gdzie walczył w bitwie pod Monte Cassino jako radiotelegrafista 3 Dywizji Strzelców Karpackich.  Po zakończeniu kampanii włoskiej Herling-Grudziński stanął przed istotnym wyborem: albo wrócić do kraju po niepewną przyszłość, albo przyjąć jeszcze bardziej niepewny los emigranta. Przyjął rolę pisarza emigracyjnego i odtąd w jego twórczości przez cały czas przewija się problem moralnych powinności pisarza i statusu emigranta.

Rok 1946 to dla pisarza czas zmian. Poślubił malarkę Krystynę Domańską (z domu Stojanowską), a zawodowo wszedł (obok J. Giedroycia i J. Czapskiego) do kierownictwa grupy organizującej Instytut Literacki oraz pismo „Kultura”.  Pod koniec 1947 r., kiedy  Instytut został przeniesiony do Francji, Herling-Grudziński udał się do Londynu, gdzie powstał „Inny świat. Zapiski sowieckie”.

Późniejsze ‘curriculum vitae’ G. Herlinga-Grudzińskiego to praca w Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa, powrót do Włoch i kontakty z dwoma włoskimi intelektualistami – Ignazio Silone i Nicola Chiaromonte, które zaowocowały współpracą z wydawanym przez nich miesięcznikiem „Tempo Presente” oraz najważniejszymi organami prasy włoskiej „Corriere della Sera”, „Il Giornale”, „L’Espresso”, kontakty z polskimi ośrodkami życia emigracyjnego, współpraca z londyńskimi „Wiadomościami” i „Kulturą” paryską, ślub z córką wybitnego filozofa włoskiego Benedetto Crocego – Lidią i osiedlenie się w Neapolu. To także ewolucja sposobu pisania – stopniowo rozprawy krytyczne zostały zastąpione przez esej, który też z czasem uległ przekształceniu w opowiadania. Powstał „Książę Niezłomny”, eseje o Kafce, Camusie i Conradzie, dwa wybitne tomy opowiadań „Skrzydła ołtarza” i „Drugie przyjście oraz inne opowiadania i szkice”.  W czerwcowym numerze „Kultury” paryskiej z 1971 r. znalazły się diariuszowe zapiski Herlinga-Grudzińskiego publikowane pod wspólnym tytułem „Dziennik pisany nocą”, które z czasem zaczęły ukazywać się w osobno wydawanych tomach. To intelektualny pamiętnik z podróży po meandrach kultury europejskiej, przewodnik po zagmatwanej historii ludzkiego istnienia w kulturze, moralności, polityce z „historią spuszczoną z łańcucha” w tle. 6

W Polsce dorobek literacki G. Herlinga-Grudzińskiego znany był tylko nielicznym, bo pisarz do 1989 r. znajdował się na cenzorskim „indeksie ksiąg zakazanych”.  W 1991 r. po pięćdziesięciu dwóch latach życia emigracyjnego pisarz przyjechał do Polski z żoną Lidią Herling-Croce i córką Martą. Był w Poznaniu, gdzie otrzymał tytuł doktora honoris causa UAM, w Warszawie, Krakowie, Lublinie. Odwiedził również Kielce, miasto swoich pierwszych literackich pasji, a tu swoją szkołę. Otrzymał honorowe obywatelstwo Kielc, które złożył w hołdzie S. Żeromskiemu: „Wiem, że nie jest dziś przez młodzież chętnie czytany, razi jego społeczna postawa i narodowa egzaltacja (…) Ale ocaleje duch Żeromskiego, będzie zawsze unosił się nad tym miastem pisarz serca nienasyconego i ustawicznego rachunku sumienia. Pozostanie aktualne, nie zestarzeje się nigdy jego zdanie o konieczności rozdrapywania ran, aby nie zarosły błoną podłości. Dziś brzmi ono donioślej może niż kiedykolwiek”7

Kultura polska i emigracyjna pożegnała Gustawa Herlinga-Grudzińskiego 4.07.2000. Pisarz zmarł w Neapolu, jest pochowany na cmentarzu Poggioreale.

Przypisy:

¹ Herling-Grudziński G. „Dziennik pisany nocą 1971-1972”, Warszawa 1990, s. 70.

² Herling-Grudziński G. „Żywi i umarli”, Lublin 1991, s. 28, 30.

³ tamże s. 21, 22.

4 Herling-Grudziński G. „Inny świat”, Warszawa 1990, s. 323-324.

5 tamże, s. 13-14.

6 Herling-Grudziński G. „Dziennik pisany nocą 1974-1979”, Warszawa 1990, s. 213.

7 Zob. „Kultura” 1991, nr 9, s. 15.

 

opr. Lilla Winiarska-Mancini

Absolwentka I LO im. S. Żeromskiego w Kielcach

Nauczycielka j. polskiego w I LO im. S. Żeromskiego w Kielcach

Sekretarz Zarządu Stowarzyszenia Absolwentów I LO im. S. Żeromskiego w Kielcach „Żeromszczacy”

Galeria: