Adam Miętus, zapomniany profesor naszej szkoły, w 125 rocznicę urodzin

Zapomniany profesor,  DARIUSZ SKRZYNIARZ ( tekst opublikowany w 47 numerze z 2017 roku Tygodnika eM  )

W historii Kielc znajdziemy nazwiska, które nie utrwaliły się w pamięci ogółu. Czasem niesłusznie. Jedno z nich to profesor Adam Miętus. Ceniony nauczyciel łaciny, języka niemieckiego i historii klasycznej. Kształcił uczniów prestiżowej kieleckiej szkoły średniej, a także…przyszłych aktorów.

Adam Miętus nie był rodowitym kielczaninem. Urodził się 12 grudnia 1892 roku niedaleko Krosna na Podkarpaciu. Po maturze rozpoczął studia na wydziale filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, ale naukę przerwał mu wybuch I wojny światowej.

MŁODOŚĆ NA SŁUŻBIE

Miętus kilkakrotnie trafiał do wojska. W czerwcu 1915 roku otrzymał powołanie do armii austriackiej, w której służył do października 1918 roku. Niedługo potem zasilił szeregi polskiej armii i przez kilka miesięcy pracował nadworcu kolejowym w Jaśle. Następnie  służył w Ochotniczym Batalionie Akademickim oraz w Batalionie Wartowniczym w Podgórzu. Karierę pedagoga Adam Miętus rozpoczął w Jaśle. Potem nauczał w szkołach w Zawierciu, a następnie w Poznaniu, gdzie dodatkowo ukończył Państwowe Konserwatorium Muzyczne. II wojna światowa przyniosła kolejne powołanie do wojska. Nasz bohater trafił nawet do niewoli niemieckiej, z której na szczęście szybko został zwolniony.

PRZYSTANEK KIELECCZYZNA

Ostatecznie profesor opuścił Wielkopolskę i przyjechał do Kielc. Zamieszkał przy ulicy Czarnowskiej 10 u siostry, Marii Lubertowiczowej. We wrześniu 1940 roku po raz kolejny się przeprowadził, tym razem do Zagnańska. Zatrzymał się w domu doktora Urbanowskiego, szwagra późniejszego dowódcy Brygady Świętokrzyskiej Antoniego Szackiego „Bohuna”, z którym przyjezdny pedagog prowadził tajne nauczanie.– Pułkownik „Bohun” potwierdził po latach w swoich wspomnieniach, że „te tajne komplety licealne i gimnazjalne prowadził profesor Miętus, człowiek o wybitnych zdolnościach pedagogicznych i dużej wiedzy”. Przez dwa lata panowie byli bliskimi znajomymi i sąsiadami, mieszkając w pokoikach obok siebie – informuje Wojciech Zapała, pasjonat historii regionu. Latem 1942 roku Miętus powrócił do Kielc i objął w magistracie funkcje tłumacza i sekretarza burmistrza. Po kilku miesiącach profesor Bolesław Kozłowski „Opal” wprowadził go do Narodowych Sił Zbrojnych. – Obaj zostali aresztowani podczas łapanki. Kozłowskiego wysłali na roboty do Niemiec, Miętus został w Kielcach – opowiada Wojciech Zapała.

LUBIŁ UCZNIÓW

Po wojnie Adam Miętus pracował w LO im. Stefana Żeromskiego i w Państwowym Liceum Pedagogicznym przy ulicy Leśnej 16. Lubił swój zawód i swoich uczniów. Jego wychowankowie zapamiętali go jako człowieka dobrodusznego, nauczyciela eleganckiego i niezwykle cierpliwego. Kielecką młodzież uczył łaciny oraz języka niemieckiego. Dzielił się również zamiłowaniem do muzyki. – Profesor Miętus uczył także historii klasycznej Grecji i Rzymu w Studium Teatralnym u państwa Byrskich. To były lata 50. ubiegłego wieku. Tam również miał opinię rzetelnego wykładowcy – mówi Magdalena Helis-Rzepka ze Stowarzyszenia "Żeromszczacy”. – Z innych wspomnień wynika, że profesor organizował również wycieczki po Kielecczyźnie. Jego marzeniem było utworzenie ośrodka dawnego hutnictwa w Nowej Słupi, do czego przecież w końcu doszło.To był typ człowieka rzadko dziś spotykanego. Miał ogromną wiedzę i cieszył się szacunkiem. Popularność profesora przyciągnęła uwagę funkcjonariuszy UB. W 1950 roku bezpieka starała się zwerbować go na informatora. Z miernym skutkiem, ponieważ Miętus nie zgodził się na współpracę. Mieszkał do śmierci przy ulicy Żytniej 16. Zmarł w 1973 roku i spoczął na Cmentarzu Starym w Kielcach. Warto zapalić czasem świeczkę na grobie tego niezwykłego, skromnego, niesłusznie zapomnianego nauczyciela i wychowawcy.