Absolwenci o Chęcinach. Część I

Zamek w Chęcinach jest oczywistą turystyczną perłą Kielecczyzny. Nam stał  się  szczególnie bliski od czasu ubiegłorcznej wycieczki. Kolega Wldemar Gliński, archeolog i jeden z naszych chęcińskich przewodników,  spotkał się z nami 2 marca w Muzeum Historii Kielc, by podzielić się swoimi najnowszymi  odkryciami. Okazało się, że wiele  do powiedzenia ma nie tylko o koncepcji założeń architektonicznych, kształtcie twierdzy, jej funkcji i etapach rozbudowy. Nie lada gratką było śledzenie obecności Chęcin w literaturze. Malownicze ruiny insprowały również absolwentów pisarzy-Adolfa Dygasińskiego i oczywiście Stefana Żeromskiego. Oto, co Waldek nam odkrył:

Adolf  Dygasiński pisał: " Gdy po raz pierwszy nagle stanęła mi ta ruina przed oczyma, mimowolnie uchyliłem kapelusza i szepnąłem: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus !.  A mój woźnica zdjął czapkę i odrzekł: Na wieki wieków amen. … Jakoby w bajce, wszystko tutaj marmurowe: góra, zamek, miasto na dole, szosa. Cała zamkowa góra, z ciemnego popielatego marmuru, ma postać dziką …. ”. Dalej po opisie stanu zachowania ruin ze znaczną wiedzą przedstawia  historię o zamku. Wymienia jako rezydentkę zamku królową Elżbietę matkę Ludwika, podkreśla funkcję więzienia stanu (jeńcy krzyżaccy). Pobyt zaś królowej Bonny dał powód do popularnej nazwy „Zamku Bony”. Jako literata dziwi go brak czytelnych legend, baśni wśród okolicznej ludności związanych z ruinami zamku. Jednak pod wpływem natarczywych pytań do miejscowych dowiaduje się o nieskrystalizowanej opowieści o „miłości pięknej kasztelanki”. Stwierdza, że zarówno wśród ludu prostego jak i inteligentnego  musi urodzić się talent ażeby z „suchego wątku” stworzyć dzieło sztuki, zachwycającą powieść czy balladę.  Zatem sam „sieje ziarno” w tym miejscu ku stworzeniu legendy o wątku miłosnym, pisząc: „Raz atoli ciemnej nocy błysnęło światło na wieży chęcińskiego zamku i, jakoby w odpowiedzi na to, podobnież światło zajaśniało na zamkowych ruinach w Mokrsku . Widocznie odżył jakiś romans francuski czy włoski, co możnaby objaśnić pobytem tutaj królowej włoszki i jej dworu. Podług jednego francuskiego podania, król roznieca światło na zamkowej baszcie, a z oddalonego zamku światłem także odpowiada mu kochanka, bodaj czy nie Agnieszka Sorel. Jest to piękne, nawet w takiej prostej formie” [1].

Stefan Żeromski tak wspomina zwiedzanie zamku chęcińskiego zapisane w  „Dziennikach 1884”  „Ile razy ja już drżałem na widok tych ruin. Zdaje mi się, że cała nasza święta, zamarła Polska uosobiła się, odfotografowała w tej olbrzymiej, przerażająco pięknej ruinie...” [2].

W 1904 roku  Stefan Żeromski opisuje zamek chęciński w „Popiołach” - „Stary, strzaskany zamek, baszty czarne, pęknięte” [3], jak również  w 1924 roku w „Uciekła mi przepióreczka” inspirowany pamięcią zamku pisze: „Przepyszna, olbrzymia, kazimierzowska skorupa. Na dziesięć mil wokoło widać ją jak na dłoni. Każde dziecko z najodleglejszej wsi wskazuje paluszkiem na wyniosłą górę i ten dziwaczny, poszczerbiony, groźny szczyt...” [4].



[1] A. Dygasiński, Dwory, zamki i pałace.  Zamek w Chęcinach, „Ziemia”, 6 maja 1911, R. 11, nr 18, s. 230-232; Por. C. Ostrowski, Lettres sur Galice …w: L. Chodźko „La Pologne, historique, littéraire, monumentale et pittoresque et illustrée ou scènes historiques, monuments, monnaies, médailles, costumes, armes… . Rédigé par une Société Littératrurs, sous la direction de…Publiée par Ignace-Stanislas Grabowski, t.1-2, Paris 1835-1837, s.334;  J. Tazbir, Arianie w literaturze pięknej, „Kwartalnik Historyczny”, R. 73, z.3, 1966, s. 563-593.

[2] S. Żeromski, Dzienniki, I, 1882-1886, Warszawa 1953, t.3/III, s.224-225.

[3] S. Żeromski, Popioły, Warszawa 1986, t. I, Wiosna, s 134.

[4] S. Żeromski, Uciekła mi przepióreczka, Warszawa 1958, s.21-23. Por. D. Berezińska, Rodzima sztuka i kultura źródłem inspiracji twórczości Stefana Żeromskiego, „Prace Naukowe Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Częstochowie. Seria: Filologia Polska - Historia i Teoria Literatury”, z. VII ,1998, s. 19-28.