Wrocław z Mostku Pokutnic-wakacyjna korespondencja

Mostek Pokutnic rozpięty jest na wysokości 45 metrów nad ziemią pomiędzy wieżami XIV- wiecznego kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu. Po zniszczeniach wojennych przerzucono do znów dopiero w 2001 r. Prowadzą do niego również nowe, współczesne schody, a stare, wąskie można zobaczyć jedynie przez kratę.
Nazwa mostku, a właściwie kładki, zrodziła się z legend. Ponoć nocą z góry dały się słyszeć dziwne odgłosy jęków i szelestów. Poszła wieść, że to dziewczęta, które od zamążpójścia wolały zabawy i zwodzenie konkurentów, muszą teraz co noc pokutować chodząc po wąskiej kładce. Chyba do jednej z nich nawiązał w Dziadach Adam Mickiewicz pisząc o zjawie “pierzchliwej Zosi”, która odrzucała zaloty wszystkich chłopców. ” Że chociaż piękna, nie chciałam zamęścia I dziewiętnastą przeigrawszy wiosnę, Umarłam nie znając troski Ani prawdziwego szczęścia. Żyłam na świecie; lecz, ach! nie dla świata!”.
Inna wersja głosi, że słychać było tam  głosy kobiet, które od przebywania z mężem i dziećmi, od zajmowania się domem, wolały zabawy i uciechy, a po śmierci musiały sprzątać mostek. Z odbudowanej kładki już żadne głosy nie dochodzą. Może duchy nie lubią betonu?
Niestety, widok nie jest tak efektowny, jak ubiegłoroczny z wieży kościoła św. Elżbiety, http://zeromszczacy.pl/wroclawskie-widoki-id323.html ale tu wchodzimy tylko na połowę tamtej wysokości.
Pozdrawiam
Jacek Jopowicz